Moja wojna trwa i będzie trwała dalej. Rezygnacja to ostatnie, o czym mogę pomyśleć. Najbardziej boli mnie to, że inni też się martwią z mojego powodu. Konkretniej z powodu mojego całkowitego zakręcenia na punkcie jednego konia.
Nie mam siły ani ochoty więcej pisać dzisiaj. Przepraszam. Zapraszam za to serdecznie do obejrzenia zdjęć moich pięknych CM. Relacja z Cavaliady i opisy ogierów pojawią się wtedy, gdy choć trochę wygrzebię się z mojego bagna.
Na zdjęciach - El Puesto oraz Frey.
Pozdrawiam
M.