Znalazłam chwilę czasu, aby napisać nową notkę. Znowu jest dużo zdjęć :)
Ostatnio zastanawiam się sporo nad moim przyszłym życiem zawodowym. Co robić jak już skończę liceum? I czy koniecznie muszę iść właśnie do liceum?
Od dawna pragnę zostać weterynarzem, jednak przez ostatnich kilka lat moje priorytety się zmieniły. Nadal oczywiście jestem totalnie świrnięta na punkcie wszystkich zwierzaków, ale to konie są tym, co mnie najbardziej fascynuje. Jazda konna i częste kontakty z tymi zwierzętami są dla mnie czymś absolutnie wspaniałym. Kiedy pracuję z końmi, to czuję, jakby na tym świecie naprawdę była magia. Jeździectwo jest czymś o wiele więcej niż tylko hobby - chciałabym wiązać z nim całe moje życie.
Nie wyobrażam sobie całodniowej pracy w gabinecie weterynaryjnym, badań ambulatoryjnych i siedzenia przy biurku... To nie dla mnie. Jestem typem, który woli działać bardziej fizycznie. Uwielbiam wracać do domu późnym wieczorem, zmęczona pracą zarówno fizyczną jak i umysłową. Weterynarz, który pracuje w dużej stajni powinien chyba sporo nalatać się w ciągu dnia, prawda? Myślę, że o wiele więcej czasu spędza w ruchu niż siedząc przy biurku. Taka praca byłaby dla mnie jak najbardziej odpowiednia :)
Oprócz leczenia koni i przy okazji innych zwierząt, chciałabym również robić coś związanego z samym jeździectwem. Jest np. taki zawód jak berajter, który ujeżdża i przygotowuje młode konie do zawodów. Albo Technik Hodowca Koni, który oprócz ujeżdżania zajmuje się też hodowlą koni oraz ich sprzedażą. Znalazłam technikum, które kształci na właśnie ten drugi zawód. Po ukończeniu technikum zdaje się maturę i można przystąpić do wyższych studiów, np. weterynarii. Takie rozwiązanie byłoby dla mnie wspaniałe, bo po zdobyciu zawodu Technika Hodowcy Koni mogłabym pójść się dalej kształcić na studia. Niestety, technikum to znajduje się w dużej odległości od mojego miasta i musiałabym mieszkać w internacie. Co prawda zakwaterowanie w internacie, naukę i jazdę konną cztery razy w tygodniu miałabym za darmo, ale rodzice mi raczej na pewno nie pozwolą mieszkać tak daleko od domu...
No cóż, najwyżej po ukończeniu liceum ogólnokształcącego w moim mieście pójdę na studia i przy okazji ukończę jakiś kurs, może właśnie na berajtera... W każdym razie moja przyszłość będzie musiała być związana z końmi. Innego wyjścia nie ma ;)
A jak jest u Was? Też chcecie wiązać wasze przyszłe życie z końmi? Piszcie w komentarzach :)
Zapraszam na sesję:
Na zdjęciach pokazali się: Sshameless, Ravel, Szamal (CM Arab Schleich), Nadzieja (CM Breyer Classic Haflinger), Szary (Safari koń pełnej krwi angielskiej),ogier mustang Schleich, morgan, kłusak klacz dartmoor hill i clydesdale CollectA, klacz arabska Schleich, dalmatyńczyki Schleich, źrebak Camargue Schleich, berneński pies pasterski Schleich, australijski pies pasterski Schleich, koza Schleich iii... O kimś zapomniałam? A tak, jeszcze Frankel ;D
Bardzo proszę o nie kopiowanie zdjęć. Z góry dzięki :) Please, do not copy the photos. Thanks :)
Jeszcze muszę Was przeprosić za małą aktywność w pisaniu komentarzy. Jestem kompletnie zawalona robotą i niestety brakuje mi czasu.
Pozdrawiam!
M.