niedziela, 28 grudnia 2014

Smoki w plenerze

 ******
 Tylko nieliczni znają to wspaniałe uczucie, gdy wznosi się w przestworza, a wiatr dookoła otacza ich ciała i daje im uczucie wolności. Tylko nieliczni mieli okazję nawiązać relację ze stworzeniem kilkanaście razy większym i silniejszym od nich samych. Nie tylko nawiązać relację, ale i zaprzyjaźnić się tak, że jeden bez drugiego nie może żyć. Kosztowało to wiele trudu i wyrzeczeń, lecz dzięki temu osiągnęli doskonałą harmonię.
 Jeźdźcy nie znają słowa "strach". Razem ze swoimi smokami potrafią dokonać niezwykłych czynów i zajść dalej niż ktokolwiek inny. Może zobaczysz ich kiedyś na niebie, szybujących z zawrotną prędkością ponad szczytami gór...
******



Czytał ktoś z Was Eragona? Według mnie to jedna z najbardziej epickich książek. Muszę chyba znowu sobie go odświeżyć.
Powieść kojarzy mi się z moimi smokami firmy Schleich. Bardzo mi się one podobają i z tych, które chciałam mieć w kolekcji brakuje mi tylko Auruuna z poniższej fotki (źródło grafika Google):

Niestety Auruuna już nie maw sprzedaży i nie wygląda na to, że go zdobędę. Oczywiście moja siostra go upolowała, więc i tak będę mogła zrobić mu tam kiedyś sesyjkę ;D

Ale dzisiaj nie o Auruunie, tylko o dwóch moich smokach - Flamie i Tarrocie oraz ich jeźdźcach - Shansy i Burnie.






Oba smoki weszły do sprzedaży na początku 2012 roku. Już w tamtym roku zdobyłam niebieskiego Tarrota, Flame przyleciał w moje skromne progi dopiero 24 grudnia 2014. Postanowiłam, że zdobędę oba, ponieważ są bardzo ładne, a od czasu smoka i gryfa 2013 z serii Rycerze Schleich jak do tej pory nic nowego związanego ze smokami nie planuje. Fakt, w 2015 mają być jakieś tam nowe małe smoczki, ale ich rozmiar i uroda (no nie oszukujmy się, że są ładne) mnie skutecznie odciągają. Kiedyś to były smoki... Nawet nie porównuje tych nowych do Antylara z 2010.












Moje skarby są przepiękne - każdego z nich lubię za coś innego. Tarrot czaruje mnie całym mnóstwem kolców i wypustek oraz wspaniale rozłożonymi skrzydłami. Jego siodło też jest oryginalne, choć Shansy często ląduje na podłodze :p
Flame natomiast ma bardzo poważny wyraz pyska, śliczne oczy i również dużo kolców i rogów. Złożone skrzydła dobrze się komponują z pozą. Brak mu siodła, ale nie pasuje mi ono do figurki. Lepiej wygląda bez niego.
Jak na modele Schleich panowie są bardzo poprawnie pomalowani, mogę się przyczepić tylko do samych kolców. Bardzo dobrze dobrali im barwy i cienowanie, dzięki czemu z dobrym aparatem nie ma problemu z robieniem im zdjęć (niestety nie posiadam jak na razie dobrego aparatu).











Jeźdźcy wyszli również dobrze, chociaż tutaj malowanie jest trochę gorsze. Nadal jednak trzymają przyzwoity poziom, a ich urok pozwala mi zapomnieć o pewnych niedociągnięciach. Moim faworytem jest Shansy, ze względu na złoty kompas, plecak, czapkę miecz i lunetę. Burn jest tuż za nim, lubię jego ubiór i wyjmowaną włócznię. Jeśli porównam go z pozoru identycznym modelem Gabrysi okaże się, że ten jej ma niebieskie elementy na butach, bransolecie i pelerynie, a mój nie.
Ciekawa sprawa.









Smoki są naprawdę śliczne i razem z Jeźdźcami tworzą zabójcze duety. Razem podbijają przestworza. Flame i Burn uwielbiają gorące wulkany, a Tarrot i Shansy chętnie przelatują obok ośnieżonych szczytów. Jeśli ktoś jest miłośnikiem smoków stanowią oni dobry dodatek do kolekcji.


Szkoda tylko, żę Schleich nie wypuszcza już takich superowych figurek. Mam nadzieję, że sytuacja w 2016 się poprawi.
Kupiłam wczoraj kalendarz z krajobrazami, który ma być tłem do zdjęć modeli koni. Ciekawe, czy nie okaże się zbyt wąski. Zobaczymy przy opisie haflingerki Classic.

Obecnie jestem w trakcie uzupełniania zakładki Moje Modele



Do zobaczenia!








M.

12 komentarzy:

  1. Ładne te smoki, racja, nawet nie ma co porównywać do 2015..

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, te nowe to totalna klapa :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamo, kup mi smoka!!! xD Fajne, chciałabym pomarańczowego, a Auruanna (dobrze napisałam?) na pewno zdobędziesz. A Eragon faktycznie jest epicki <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Eragon... książka dzięki której pokochałam fantastykę <3
    Pierwsza w tyn stylu, więc mam sentyment (do wszystkiego poza zakończeniem)!

    Najbardziej podoba mi się zdjęcie pomarańczowego smoka, gdzie w tle widać zwyczajną, jakrawo pomalowaną wieżyczkę.
    Jakbyś chciała zestawić w harmonii (przynajmniej kolorystycznej) fundamentalnie różne światy - ten pełen magii z codziennością!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wieżyczka to pobliski kościół :) Akurat się nawinął w tle

      Usuń
  5. Ja również bardzo lubię Eragona, muszę jeszcze kiedyś sobie go drugi raz przeczytać, ale jak na razie i tak jestem zawalona książkami :p.
    Nie powiem, niczego sobie smoki, ale szkoda, że teraz robią je bardziej pod chłopców :/.Ci jeźdźcy jak z komiksów zupełnie nie odpowiadają moim wyobrażeniom po Eragonie xd.
    O My Gy.Antylar, Faraun i Nugur <3 Wciąż marzę, że kiedyś je dopadnę!TO były smoki!
    Będę tu wpadać ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tych jeźdźców się już przyzwyczaiłam, na lepszych nie ma co liczyć. Choć Kishay i Shansy są w porządku, tylko ten od czerwonego smoka od nich odstaje... Oczywiście nie porównuje ich do Broma, czy Eragona.

      Usuń
  6. piękne fotki i bardzo ładne smoki :). Ja pamiętam, kiedyś kochałam smoki i dinozaury (mam bardzo pokaźną kolekcję zarówno jednych jak i drugich) ale potem skończyłam je zbierać a zaczęłam kolekcjonować koniska :D. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne smoki. Nominowałam Cię do LA. Pytania na moim blogu http://schleichsary.blogspot.com/2014/12/wracam.html#more

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne smoki :) . Najlepsze zdjęcie z lecącym smokiem :)
    Pozdrawiam i zapraszam na n/n
    figurkischleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń