Wiem, że strasznie zaniedbuję bloga... Ale mam obecnie masę wyjazdów - w ciągu tygodnia znalazłam się w Anglii, z powrotem w Polsce, a potem śmigałam do Czech i Austrii. Ogólnie mam co robić ;)
Jeśli mam zrelacjonować krótko wyjazdy pod względem ich cech wspólnych z tematem "konie", będzie to wyglądało tak :
Londyn :
- w słynnym Hyde parku wielokrotnie widywałam dzieciaki na brytyjskich kucach. Za każdym razem spotkało mnie też ukłucie (też bym sobie pojeździła, a najlepiej pogalopowała po tej ślicznej zielonej trawce! Niestety najtańszy wyjazd w teren za jedną h - 85 funtów)
- w Muzeum Historii Naturalnej była cała wystawa poświęcona przodkom koni i samym koniom
- spotkałam policję konną i strażników konnych (ci ostatni niezbyt przypadli mi do gustu, dziwnie się odnosili w stosunku do koni.. Chodzi mi przede wszystkim o działanie na wodzach)
"Kilka" zdjęć z Londynu :
Później czekała mnie wycieczka do Pragi i innych miast czeskich, przy okazji zaliczyłam Wiedeń ;) Spotkałam się z dziadkiem, którego nie widziałam już od wieku lat, byłam tuż obok Hiszpańskiej Szkoły Jazdy i miałam okazję ujrzeć prawdziwe lipicany w boksach, a przy każdej dorożce nie mogłam powstrzymać zachwytu (ku zgrozie wszystkich kolegów i koleżanek ze szkoły :P). Mnóstwo, mnóstwo posągów było przedstawionych z końmi, w sklepach z pamiątkami również dużo stało kopytnych zwierzaków :) Konie są wszędzie.
Po powrocie do domu wybrałam się na pierwsze w życiu dłuższe samodzielnie tereny... I było absolutnie cudownie - więcej napisać nie potrafię! Oby tylko do wakacji mi się udało wytrzymać...
Muszę się też pochwalić pierwszymi w życiu Customami - w końcu wzięłam się w garść i pomalowałam parę modeli. Oto one :
Schleich American Paint Horse Figaro
Schleich mustang Diablo
Schleich Gypsy Vanner Tiara
Jak Wam się podobają? Muszę przyznać, że bardzo miło mi się nad nimi pracowało. Mają trochę wad, ale cały czas się uczę i poprawiam błędy. Wszystkie customy już sprzedane ;)
Postanowiłam spróbować malować na zamówienia i mam już trzy zlecenia do malowania :) Pracy w wakacje będzie co nie miara. Jedli ktoś z moich Czytelników chciałby Customa o w miarę prostej maści zapraszam do napisania na mail: wroblewskamag@gmail.com Jestem początkująca i nie biorę dużo za przeróbki :)
Dotrwaliście do końca? Mam nadzieję, że tak. Pozostawcie po sobie ślad w komentarzach.
PS. Jestem bardziej aktywna obecnie na Facebooku niż na blogu. Przepraszam, notki będą rzadsze ale dłuższe za to. Odwiedzajcie facebookową stronę The Black Horse ;)
Pozdrawiam ciepło!
M.
Ten ostatni custom jest świetny, robisz duże postępy :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tylu okazji do wycieczek, a w szczególności tego Londynu... Czyżby Clooney na tamtym zdjęciu czy mi się wydaje? xD Pewnie wydaje.
Świetne zdjęcia, zakochałam się w tym cudnym papużaku (mówię tak na te wszystkie kolorowe ptaszydła) <3
Nie pozostaje mi nic, jak łudzić się, że kiedyś też jakimś cudem trafię do Londynu, chociaż prawdopodobieństwo czegoś takiego to najwyżej 1%.
Pozdrawiam :D
Na pewno pojedziesz kiedyś do Londynu. Na zdjęciach są figury sławnych ludzi z muzeum figur woskowych, nie mam pojęcia dokładnie kto się na nich znalazł.
UsuńZ Customami idę do przodu, choć nauki jeszcze sporo. Pozdrawiam!
Ja byłam w Londynie w styczniu i widziałam tego samego konia w tej "budce"(?) Już nie pamiętam gdzie było, wiem tyle, że po drugiej stronie był jeszcze jeden. Bardzo ładne customy! Zazdroszczę talentu ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTe konie w budkach stały przed budynkiem poświęconym angielskim strażnikom konnym ;)
UsuńTalentu to ja nie mam na pewno, ale lepiej coś malować wreszcie niż tylko pisać, że by się chciało. Pozdrawiam!
Wow, Londyn i Wiedeń <3 Mega zadroszcze :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne fotki,,caly czas zachwycam sie Twoim mustangiem (?) od DP, ma taka niestandardowa fote :D Tereny na spokojnych koniach sa swietne <3 Ja nieststy zawsze trafialam na wariaty i mialam uraz do terenow wlasnie...
Jak na pierwsze customy to naprawde calkiem calkiem :D
Pzdr!
Wycieczki były udane :D
UsuńCóż... Pochodnia ma w sobie sporo z wariata, ale ja lubię jeździć zarówno na spokojnych jak i szalonych koniach. Jak ona puści się w galop (cwał???) jest niemal nie do zatrzymania... I w sumie to daje tej "adrenaliny". Uwielbiam takie szalone biegi :))
Pozdrawiam
Nigdy nie byłam w Londynie ani w Wiedniu więc bardzo Ci zaazdroszczę. Lipicany to jedna z moich ulubionych ras koni. Gratuluję spotkania z nimi.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że w Hyde Parku można jeździć konno... ale szkoda, że tak drogo.
Fajnie, że spotkałaś się z dziadkiem. OPo tylu latach musiała towarzyszyć ci wielka radość.
Jeszcze o terenach: to super sprawa.Nie byłam na wielu, alę każdy z nich mi się podobał. Konie nie są takie ospałe jak na hali, czy czworoboku. Jeśli chcesz poznać co to prawdziwy teren, to wybierz się do Rusinowej Polany w Bieszczadach. To dopiero teren! Przejeżdżanie końmi przez rzekę, galopy na pięknych polanach, cały czas jeździsz w lesie! Cudownie! Tamtejsze konie cały rok stoją na zewnątrz toteż nie boją się dzików, jeleni, niedźwiedzi.
Customy jak na pierwsze na prawdę ładne. Zaraz piszę Ci n a maila żebyś mi takiego zrobiła xD.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie,
Reya
ps. Link do Rusinowej: http://rusinowa.pl/
Wycieczka w Londynie widać,że udana :). Osobiście kocham to miasto mimo,że byłam parę naście razy nadal mnie tam ciągnie :). Może na wakacjach uda mi się pojechać ;).
OdpowiedzUsuńZdjęcia modeli śliczne,genialne pierwsze na tle Big Ben'a.
Customy brak mi słów. Są bezbłędne i modele w końcu zaczęły żyć :D! Ożywiłaś je i teraz mają ciekawe maści i są po prostu piękne <3. Najbardziej moje serce skradła teraz obecna klacz Gypse *.*!
Pozdrawiam :).
Oj ja też bym sobie do Londynu pojechała. Raz tam była i miło wspominam wyjazd.
OdpowiedzUsuńOstatnio z ciocią rozmawiałam, czy by jej pasowało, żebym była tam z 1 mies poszła do jakiejś pracy i mogła zarobić, i wydać na modele. Brytyjski ebay lubi ze mnie drwić, a ja (teraz) nawet jakbym miała pieniądze, to nic bym nie kupiła bo "po co, bo to tylko figurki, bo przesyłka droga, bla, bla, bla".
A strażników też wtedy widziałam, nawet mam zdjęcia (chyba).
Widziałam też królową Elżbietę. Kij, że w powozie i jej samej nie zobaczyłam, ale widziałam jak jechała w fajnym, czarnym powozie, do którego były zaprzężone 2 siwki.
W Wiedniu i tym bardziej Hiszpanii nie miałam okazji być i za pewne nie będę miała. (Nacieszę się nadchodzącym wyjazdem do Niemczech, tyle, że ja bym chciała sobie zrobić porządne zakupy na MPV ;___; a wszystkiego na figurki nie mogę wydać).
W szczególności pogratuluję tego oglądania lipicanów z krwi i kości ")
Pierwszy custom przypadł mi do gustu.
Drugi podoba mi się najmniej :-:
A klacz fryzyjska najbardziej mi się podoba :) Chociaż chrapy moim zdanie powinny być ciemnoróżowe, a nie czarne :P
Pozdro!
Wow mnóstwo zdjęć :)
OdpowiedzUsuńWidać że wyjazd udany, zdjęcia wyszły cudownie *.* Ja nigdy nie byłam za granicą ale zamierzam wyruszyć do Londynu w te wakacje (do cioci)i troche pozwiedzać :) Policja konna ,lipicany ...chciałabym tam być :D
Co do CM śliczne je pomalowałaś :) Wszystkie mają naprawde świetnie dobrane maści i pasują do nich jak ulał ;)Kiedyś na pewno skuszę się na CM u ciebie - to jest pewne c;
Pozdrawiam!
~Roxy
Byłam raz w Anglii ale nie udało się ,,zahaczyć'' Londynu :( Zazdroszczę takiej wycieczki. Super fotki a customy coraz lepiej ci wychodzą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super wycieczka :D Teraz ostatnio też byłam na zagranicznej, Praga, Wiedeń, Bratysława. :) Przepiękne miasta!
OdpowiedzUsuńCustomy świetne, coraz to lepsze :D
Pozdrawiam!
Świetne customy i zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZapraszam na n/n
Pozdrawiam :)
Świetny blog...! Czemu mnie tu jeszcze nie było...?! ;( Ale już jestem...! xd Wowowo, trochę podróżowałaś... Też bym tak chciała ;) Śliczne te customy *^* Czy przypadkiem nie ogłaszałaś ich na grupie na Facebook'u...? Coś mi się zdaje, że tak bo koniki wyglądają znajomo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie,
~Ula ;)