środa, 18 lutego 2015

Na zielonej łące...

Na początek mam kilka ogłoszeń parafialnych:
1. Dla sprostowania posta o Cozmicu i Heartbreakerze - Cozmic nie jest mój, należy do siostry. Jest zbyt wiele koni do kupienia, żeby powielać moldy :)
2. Już za ok. półtora tygodnia przyjadą dwa CM od Dark Pegasusa ;)
3. Opowiadanie pojawi się dopiero, gdy nie będę miała czterech sprawdzianów w ciągu tygodnia.
4. Powoli zabieram się za pierwszą ofiarę - Customa Schleich. Będzie srokaty :D
5. Planuję zrobić ankietę na blogu i proszę Was o oddanie w niej głosów.

No dobra, koniec ogłoszeń. Lepiej Wam wyjaśnię, dlaczego tytuł notki brzmi "Na zielonej łące... " Odnosi się on do pewnej głupiutkiej piosenki, którą śpiewają na rajdach harcerze. Brzmi ona tak:

Na zielonej łące, raz, dwa, trzy
Padły się zające, raz, dwa, trzy
A to była pierwsza zwrotka,
Teraz będzie druga zwrotka

Na zielonej łące, raz, dwa, trzy
Pasły się zające, raz, dwa, trzy
A to była druga zwrotka,
Teraz będzie trzecia zwrotka.


I tak można śpiewać w nieskończoność. Moje konie pasły się wczoraj na takiej łące, więc stąd ten tytuł. Zanim jednak o tym, chciałabym zdać krótką relację o figurkach Schleich 2015, które widziałam na żywo.

Obejrzałam dokładnie większość koni i dzikich zwierząt z tego roku i mam bardzo mieszane uczucia. Dzikie zwierzęta oraz psy i koty wyszły bardzo przyzwoicie i ładnie. Dinozaurom się zbytnio nie przeglądałam, ale też nie wydaje się być źle. Natomiast co do koni - mam spore zastrzeżenia. W realu figurki nie są jak dla mnie ani realistyczne, ani urokliwe. Niektóre są dziwnie pomalowane, albo po prostu mają nie poprawną rzeźbę. Nawet arden nie zrobił na mnie wrażenie. Nie widziałam wprawdzie jeszcze klaczy Tinker, która może być ciekawa. Mimo wszystko wg mnie na uwagę zasługują tylko: źrebak Bashkir Curly, dębujący szetland, arden, źrebak Tinker, ewentualnie klacz szetlanda (która ma nogi jak mini kołki) oraz bohater dzisiejszego posta :)
Nie chcę nikogo urazić, ale jak dla mnie konie Schleich są coraz gorsze. Coraz mniej realizmu, charakteru, a nawet uroku (można zrobić anatomiczną porażkę, ale jednocześnie może mieć ona mnóstwo uroku). Tak więc skupiam się na koniach innych firm - Breyer, CollectA i Safari.
Ze Schleich tymczasem zbieram tylko akcesoria i inne zwierzaki.

Jedna z nowości przyciągnęła moją uwagę. To dziwne, bo wybrałam coś na starym moldzie ze zmienioną maścią. Konisko tak mnie urzekło, że nie zwróciłam uwagi na żadnego z faworytów - dębującego szetlanda, czy ardena. To chyba jedna z nielicznych nowości, która wywołała u mnie uśmiech. Nazwałam go Trevor.





Ogier jest niemal sklonowanym Serengetim. Różnią się tylko kolorem :) 
Trevor uwielbia hasać po łąkach i leniuchować. Wszystkie dzieciaki kochają się z nim bawić. Na jeździe jest spokojny i opanowany. Idealny dla początkujących. 
Zimnioki oczarował mnie swoją piękną, srokatą maścią. Jest niby taki prosty, a jednak ma w sobie magię. Takich figurek szukam.






Serengeti i Trevor - najlepsi kumple 



A maluch postanowił uciec od dorosłych... 




Ach, ta jego chrapka <3

Trevor jest moich Schleichowym ulubieńcem, polecam go gorąco :)

Coraz pewniej czuję się w siodle i jeździłam już na trudniejszym koniu - klaczy małopolskiej Pochodni. Mam nadzieję, że się polubimy. 

I wiadomość dnia na koniec - rozpakowałam już nagrodę z konkursu TM Toys, czyli stajnię Schleich z wyposażeniem!!! 
Opis wkrótce, wyczekujcie :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie! 





M.







10 komentarzy:

  1. Piękny Trevor! ^_^ Dopiero teraz zwróciłam uwagę, że jego grzywa jest dwukolorowa :P Czekam na stajnię, wrzucaj szybko zdjątka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zdjęcia, również czekam na stajnię ^^
    Pozdrawiam http://www.psiakischleich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam tą piosenkę, trauma xD.
    Całkowicie się zgadzam z twoją opinią o tegorocznych nowościach Schleich.
    Trevor jest w porządku, ale jak dla mnie to jego starsza wersja wygląda znacznie lepiej ;).Tak go uprościli, żeby tylko szybciej szła produkcja i szybciej zarobić -.- Ja jeszcze nie mam tego modelu, ale chcę go zdobyć w starym malowaniu :).Ale ten nowy tinker ma śliczny pysio, to przyznaję :D.
    Czekam niecierpliwie na opis!
    U mnie nn, jeśli masz chwilę :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za wysyłkę płaciłam 16 kurierem, przelewem :).
      Dziękuję, fajnie, że się podoba Mustang ^^.

      Usuń
  4. Bardzo fajny blog. Wejdź także na mojego bloga: blog-schleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś byłam w sklepie i miałam okazję pooglądać koniuchy schleich 2015 :)
    Kupiłam jednego (to taka chwilowo tajemnica który to) twojego tinkera też tam znalazłam mnie się bardzo podobał, ale nie miałam kasy na drugiego konia :c
    Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam piosenkę-,-aż żałuję że sobie o tym przypomniałam XD
    Co do qnia:śślicznuchny^-^
    Pozdrawiam i zapraszam na new posta; )

    OdpowiedzUsuń
  7. Dostawałam psychozy od tej piosenki. .-.
    Natomiast ogier mi się bardzo podoba, dużo lepiej się prezentuje w tej maści.
    Według mnie konie schleich są bardzo fajne zawsze :)
    Np. mini shetty mnie urzekła ;3
    Ale każdy ma inne zdanie ;)
    Zapraszam: http://sage-servant.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratki, on jest cudny ! Muszę go kupić :3
    Pozdrawiam i zapraszam na n/n
    figurkischleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń