Dzisiejszy post piszę jeszcze na gorąco, zaintrygowana pewną przykrą sprawą. Będzie miał inną tematykę niż większość moich notek, lecz nadszedł czas na poruszenie pewnych tematów.
Oto właśnie zauważyłam, że w naszym gronie, gronie kolekcjonerów i miłośników modeli koni, gronie artystów i malarzy, gronie osób związanych z figurkami, miniaturowymi rzędami, dzieją się bardzo złe rzeczy. Dzieje się coś takiego na co należy zwrócić uwagę, trzeba starać się o wyeliminowanie tego z naszego kręgu i poprawę ogólnych stosunków.
DLACZEGO AKURAT JA PORUSZAM TAKI TEMAT?
Nie jestem osobą szczególnie popularną wśród kolekcjonerów. Nie mam ogromu wiedzy na temat budowy koni, rzeźbienia, malowania, ani tworzenia miniaturowych rzędów. Nie - jestem osobą przeciętną, mam swoją kolekcję, robię swoje zdjęcia, piszę swoimi słowami o wielu sprawach. Nie błyszczę jakoś specjalnie, nie wyróżniam się - bo do tego nie dążę. Wystarczy mi małe grono osób, które docenią moją pracę. Nie potrzebuję tabunu miłośników. Nie czuję się jako żadna gwiazda. Ale mam pełne prawo zwrócić uwagę na pewne rzeczy. I chcę to zrobić.
Przygotowałam ten post jako pewne przemyślenia, refleksje i ostrzeżenie. Pragnę przedstawić Wam pewne sytuacje i schematy zachowań, które widzę jako blogerka, jako użytkowniczka polskiego forum i ogólnie jako osoba obracająca się w kręgach modelarskich.
Zawrę tutaj pewne przemyślenia na tematy, które nie lubią być omawiane. Ale muszą. Muszą i być powinny. Bo życie to nie tylko przyjemności. To też prawda, bolesna i okropna. A pewne rzeczy i pewne sytuacje, zachowania, wymagają głębszej analizy i zastanowienia.
CO ZAUWAŻAM WŚRÓD GRONA KOLEKCJONERÓW?
Na podstawie moich obserwacji i relacji innych osób pragnę przedstawić zbiór wszystkiego tego, co niepokojące i niewłaściwe. To zaledwie cząstka tego, co zdarzyło się w ciągu ostatnich kilku lat wśród nas wszystkich.
1. Próby kopiowania, ściągania i czerpanie informacji dla swojej korzyści z pracy innych osób.
Ten temat jest wyjątkowo obszerny i wymaga mocnej refleksji. Wielu modelarzy wie już o pewnej wyjątkowo przykrej sytuacji, która miała miejsce już od dłuższego czasu. Nie mam zamiaru wdawać się w żadne szczegóły, chcę tylko zwrócić uwagę, że takie przypadku zdarzają się często i nagminnie. Zarówno młodsze osoby, jak i starsi "wyjadacze" wzorują się na blogach innych modelarzy, po czym ich pomysły traktują jako własne. Oczywiście nie mówię, że zwyczajne wzorowanie się na osobie bardziej doświadczonej, która ma większe pojęcie od nas jest złe. Jak najbardziej wskazane jest, aby brać przykład i uczyć się od osób z większą wiedzą i umiejętnościami. Ale wszystko w granicach rozsądku! Branie przykładu to nie kopiowanie pomysłu na post, na zdjęcia, na przekazanie konkretnych informacji lub tym podobnych rzeczy. A potem umieszczanie ich na własnej stronie internetowej, dla swojej korzyści. Należy mieć pewien umiar i szacunek dla drugiej osoby i jej działań. Zastanów się dwa razy zanim wstawisz coś do wglądu publicznego - to sentencja skierowana do każdego blogera.
Jeszcze raz przypominam, że takich przypadków jest wiele. Absolutnie nie odnoszę się do żadnego z nich oddzielnie.
Jedziemy dalej...
2. Tutaj mamy pewną sytuację, która trwa również od dłuższego czasu i jest niestety bardzo widoczna. Otóż moi drodzy modelarze, wśród nas powstał pewien podział. Nie jest to podział jasno sprecyzowany, ale można wyodrębnić trzy grupy - jedna jest neutralna, a dwie są do siebie wrogo nastawione. Oczywiście mogę się mylić, takich grupek może być znacznie więcej. Jednak te trzy są najbardziej widoczne. Sama byłam w grupie neutralnej, ale zaczynam się coraz mocniej przechylać na jedną stronę.
Chwila, chwila, nie moja w tym rola, żeby pisać o konfliktach osobistych, czy temu podobnych sprawach. Nic bardziej mylnego. Jestem zdenerwowana jednym aspektem tego wszystkiego - ten podział powstał w sposób zupełnie beznadziejny i nie da się go wytłumaczyć racjonalnie. No bo jak można odwrócić się od drugiej osoby ze względu na to, że ona ma inne poglądy, że robi coś inaczej, że ma swoje zdanie i nie boi się go ogłosić? Można kogoś lubić bardziej lub mniej, ale do pioruna, nie odwracajmy się od niego i nie obgadujmy go za plecami. Nie twórzmy zamkniętych kółek, nie zamykajmy się na siebie nawzajem!! Ludzie, mamy jedną pasję, te same zainteresowania, podobne marzenia, a tyle wśród nas złości, zawiści i nieporozumień. Ogarnijmy się i zacznijmy współpracować ze sobą, a nie bić się jak przedszkolaki! No błagam!
Te słowa nie są skierowane do żadnej konkretnej osoby, to jest pewien apel do wszystkich. Najpierw pilnujmy siebie, potem patrzmy na innych. Jak każdy będzie sam się kontrolować, wspólnie będzie nam o stokroć łatwiej, lepiej i przyjemniej.
I już chyba ostatnia, trzecia sprawa.
3. Kieruję jedną prośbę do młodszych osób, które rozpoczynają swoją przygodę z kolekcjonowaniem modeli koni. Kochani, proszę nie nazywajcie siebie kolekcjonerami, jeśli wasza kolekcja składa się z trzech figurek Schleich (daję przykład). Kochani, najpierw osluchajcie się dobrze z tematem i pomyślcie, czy chcecie naprawdę wejść do tego grona. Bo to się wiąże z wydatkami, z poświęceniem czasu i pracą nad ciągłym udoskonaleniem. Tak samo z customami - nie nazywaj się malarzem, jeżeli nie potrafisz dobrze pomalować figurki na biało. Nie mów, że zrobisz piękny rząd, jeśli nie potrafisz wygiąć drutu. Najpierw popracuj, a potem przyjdzie czas na tytuły i zasługi.
Drodzy kolekcjonerzy, ten post absolutnie NIE ma na celu ubliżenie nikomu, ani nie jest to żadna forma, która ma wywołać wojnę. Nie - to jest pewien apel. "Nie zamykaj oczu " - taki tytuł ma ta notka. Niech każdy, kto ją przeczyta zastanowi się w głębi duszy i odpowie sobie - czy jestem uczciwy? Albo - czy zwróciłem uwagę osobie, która się niewłaściwe zachowuje? MIEJMY OCZY OTWARTE.
I żeby było jasne - nie jestem tutaj żadnym komentatorem, ani wyrocznią. Ja po prostu chcę coś przekazać od siebie, podzielić się spostrzeżeniami. Zdaję sobie sprawę, że temat jest bardzo wybuchowy. Mimo to cieszę się, że pozbyłam się nieco tego ciężaru i napisałam coś tutaj.
BARDZO DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM, KTÓRZY TO PRZECZYTALI.
Pozdrawiam Was, kolekcjonerzy!
Magdalena Wróblewska (Winged Panther na polskim forum modelarskim)
Szczerze to trochę mnie zaskoczyłaś tym postem. Tak naprawdę nie wiem co napisać. Z pierwszą kwestią się zgodzę. No ale drugi temat mnie trochę zaskoczył, bo osratnio nie ma takich sytuacji. No ale nie udzielam się jakoś bardziej poza blogiem, więc nie będę się wypowiadać o rzeczach o, których szczerze to nie mam pojęcia :/ No cóż, myślę że wszystkie spory i spięcia znikną, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
*ostatnio
UsuńDrugi temat jest raczej poza blogami, dlatego to dość zawikłana sprawa.
UsuńTeż mam nadzieję, że wszystkie kłótnie wkrótce się skończą.
Pozdrawiam
Też mam taką nadzieje :)
UsuńPozdrawiam!
Bez urazy, ale kto tu teraz kopiuje?
OdpowiedzUsuńTy kopiujesz, od Dorotheah. Tak, dzień, dwa po jej poście ukazuje się prawie ten sam temat u Ciebie? To jest dopiero kopiarstwo.
Pozdrawiam.
Wyjaśnijmy sobie kilka spraw, Anonimie.
UsuńTo prawda, że mój post napisałam wkrótce po tym, jak Dorotheah rozgłosiła swoją sprawę. Ale zrozum, że zrobiłam to dlatego, że pewne rzeczy po prostu muszą zostać omówione właśnie TERAZ. Nie ma sensu odkładać tego na późniejszy termin. Bo tak to będzie to odkładane do końca świata.
"To jest dopiero kopiarstwo" - na podstawie Twojej wypowiedzi widzę, że zupełnie mylisz to pojęcie, Anonimie. Temat został poruszony, to trzeba go przeanalizować do końca. Zresztą nie sądzę, żeby Dorotheah miała coś przeciwko temu. Myślę, że wręcz przeciwnie.
Może najpierw się zastanów, zanim coś napiszesz?
Pozdrawiam również
Bardzo przydatna i dająca do myślenia notka ;).
OdpowiedzUsuńZawsze najczęściej przymyka się oczy na takie niby błache sprawy,a jak nie upomnimy tej osoby to sprawa zaczyna sie pobłębiać :/. Masz rację powinniśmy mieć OCZY OTWARTE NA WSZYSTKIE STRONY,ale zastanowić się 100 razy zanim kogoś osądzimy ;). Pozdrawiam i zapraszam na n/n :) : figurkischleich.blogspot.com
Dziękuję za Twój komentarz. Podniosłaś mnie na duchu. Cieszę się ogromnie, że jest grupa osób, która się ze mną zgadza.
UsuńPozdrawiam serdecznie!
NO I GRATULUJE!! Zgadzam sie z Toba w 100%, niestety wiem, o ktore grupy chodzi i troche z przymusu ( nie przez innych kolekcjonerow, ale przez sytuacje ) jestem w jednej ze stron konfliktu, tej, ktora wszystkiego nie zaczela, jednak jestem tam szczesliwa, bo widze, ze to, czemu " walcze " jest sluszne. Pozdrawiam serdecznie i gratuluje tego wpisu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz :)
OdpowiedzUsuńTen konflikt jest bardzo zawikłany i występuje duże prawdopodobieństwo, że mówimy o całkiem różnych sytuacjach. Niemniej trzeba być na wszystko czujnym.
Pozdrawiam!